Apartament Damiána

Urządzony w nowoczesnym stylu apartament z widokiem na całe miasto Lawrence, leży on na przedostatnim piętrze. W skład pomieszczeń wchodzą: łazienka, sypialnia, salon, kuchnia z jadalnią oraz pracownia uważana także za bibliotekę, bo była tam biblioteczka. Na ścianach są za to wywieszone rekonstrukcje dzieł sztuki.

/park/

Damian w czasie drogi starał się jakoś zabawiać rozmową nowego kolegę, wszakże nie chciał aby Matt się przy nim nudził, to było niewskazane. Damian słynął z rozmów na rożne tematy, miał rozległą wiedzę, szczególnie z pogranicza filozofii, historii sztuki oraz historii takiej klasycznej. Mógł godzinami mówić o kulturze narodów, o sztuce, wielkich artystach jednakże teraz ograniczył się do pocieszania Matta. W końcu weszli do apartamentu Damiana, który wpuścił najpierw swojego gościa a później wszedł sam i zamknął drzwi.
- Witaj w moich skromnych progach. Może najpierw się rozbierz i daj mi swoje ubrania a ja je wypiorę... ii... - tutaj zastanowił się chwilę - chcesz coś do picia? - Spytał, musiał się spytać, było to w końcu klasyczne pytanie. Dobra gospodarz zawsze pyta się gościa czy chce coś do picia. Później planował oczywiście spytać się o to czy Matt chce coś żeby się okryć chociaż kusiło Damiana, żeby tego nie proponować. Nie oszukujmy się, wprawne oko lubi podziwiać piękno ciała, szczególnie takie oko, które piękno męskiego ciała ceni sobie... szczególnie. Męskie ciało miało większe predyspozycje, ten potencjał wyrzeźbienia sobie mięśni, doskonałe rysy, przyjemnie klujący zarost na twarzy, ostre rysy twarzy. To było to co większość kobiet i niektórzy mężczyźni sobie cenili.
- U mnie jest niby dość ciepło a dodatkowo słońce nieco przygrzewa to nie wiem... dawać Ci coś żeby się okryć? - Spytał i sam zdjął z siebie bluzę, którą rzucił na oparcie fotela.

Droga do mieszkania Damiana mijała bardzo miło. Mimo że mogło sie wydawać że Matt był nie obecny gdyż martwił sie czy ktoś nie widzi go tak uwalonego ale mimo to słuchał wszystkiego co mówi jego towarzysz i rozmawiał z nim.
Dotarli na miejsce. Chłopak wszedł do modnie urządzonego mieszkania. Ciemne kolory na ścianach bardzo się podobały Greenowi.
Zaczął rozpinać koszule i ściągać ją, następnie ściągnął buty i stojąc w białych skarpetkach odpiął pasek i spodnie z guzików a potem ściągnął je podając rzeczy Damianowi.
- Nie trzeba chyba że ci to przeszkadza ? - powiedział rozglądając się po mieszkaniu czase stając tyłem do towarzysza.
Co jak co ale koleś ma gust albo ktoś mu pomagał w strojeniu mieszkania
- ładne mieszkanie - powiedział - Długo tutaj mieszkasz ?

Damian zerknął nieco niżej niż powinien kiedy tylko Matt ściągnął spodnie. Następnie swój wzrok przesunął po całym jego nagim ciele, które nie do końca było nagie, w końcu Matt miał na sobie bieliznę a szkoda, chociaż to pobudzało wyobraźnię Damiana.
- Nie, mi to nie przeszkadza. Zresztą, nasza anatomia ciała jest podobna - odparł i mrugnął do mężczyzny a następnie odebrał od niego ubrania, wrzucił je do pralki, która mieściła się w łazience i włączył pranie. Następnie wrócił do swojego gościa i wskazał mu drogę do salonu.
- Rozgość się, to pewnie trochę potrwa - powiedział a następnie sam usiadł na fotelu, tym bliżej kanapy ale na którym nie było rzuconej bluzy. Damian zastanawiał się jakby tutaj subtelnie podejść Matta, żeby nakłonić go do... chyba wiadomo do czego. Zawsze też mógł w jakiś sposób zauroczyć Matta jednakże teraz chciał sprawdzić swoje faktyczne siły.
- Chcesz coś do picia? Woda, kawa... a może coś mocniejszego? - Uśmiechnął się. Zawsze można było upić mężczyznę a następnie przekonać go do uległości, pijany człowiek był w końcu taki łatwy do kontrolowania.

Weszli do salonu. To było miejsce które chyba najbardziej podobało się Mattowi. Dobrze dobrane kolor, nowoczesne meble, przemyślane dodatki tworzyły razem jedną spójną całość. Przeszedł trochę w głąb salonu i usiadł na kanapie. Podziwiając wszystko z innej perspektywy - siedzącej.
- Poproszę kawę. - powiedział
Co jak co ale jeszcze nie wypadało łapać się za coś mocniejszego.
Damian był miłym chłopakiem. Lecz Matt nie zdawał sobie jeszcze sprawy z tego że chłopak do niego zarywa. No ale niebawem się o tym dowie. To więcej niż pewne.
- Nie odpowiedziałeś mi na pytanie - powiedział - Długo tutaj mieszkasz ? - Czekał na odpowiedź.
Damian był przystojny to nie umknęło chłopakowi.
- I znowu się powtórzę ładne mieszkanie

Damian uśmiechnął się i poszedł robić tą kawę. Po kilku minutach wrócił do swojego gościa niosąc mu kubek z kawą, niestety nie miał filiżanek a w kubku zawsze zmieści się więcej kawy. Usiadł ponownie na fotelu i westchnął.
- Mam wiele domów więc trudno mi powiedzieć czy długo tutaj mieszkam. Bywam to tu, to tam. Podróżuję pomiędzy miastami, ale jakby zliczyć czas jaki tutaj już wcześniej bywałem to... tak, długo tutaj mieszkam. - Mrugnął do niego i zaczął się zastanawiać jakby tutaj podejść Matta. Był to przystojny mężczyzna, którego Damian na pewno by chciał widzieć w swojej sypialni, chociaż salon był także wygodny. Główkował tutaj kiedy nagle Matt wyrwał go z tego zamyślenia.
- Gracias, to znaczy, dziękuję. - Odparł i uśmiechnął się do Matta. Nagle jednak poderwał się i podszedł do barku. Wziął cukierniczkę, w której...owszem, był cukier jednakże nie tylko. Wiele razy sprowadzał sobie tutaj nieznajomych więc musiał kiedyś uzyskać specyfik, który ułatwiłby mu nieco poderwanie tych opornych facetów. Uśmiechnął się i podał cukierniczkę ze specyfikiem, który potrafi zauroczyć tego kto go spożyje.
- Zapomniałem całkiem o tym. Może... posłodzisz sobie? - Jego uśmiech był taki miły i uprzejmy, gdyby tylko Matt wiedział co ten facet planuje.

Zanim odpowiedział Damianowi. Napił się trochę kawy. Fakt była gorzka jak to kawa prawdziwa.
- Tak poproszę - powiedział - I to dużo chyba muszę sobie posłodzić bo strasznie gorzka ta kawa
Odebrał od Damiana cukierniczkę i wsypał do kawy cztery łyżki cukru - a przynajmniej tak myślał ze to cukier
Zamieszał kilka razy łyżką i czekał aż cukier się rozpuści.
Dzięki wielkie za ratunek z ciuchami - powiedział uśmiechając się do swojego towarzysza a następnie się przeciągnął.
- Jeśli o mnie chodzi to ja też prowadzę koczowniczy tryb życia. - powiedział - Ale to dla tego przez pracę. Jestem dziennikarzem. Wiesz gonie za sensacją. Można powiedzieć że że łącze przyjemne z pożytecznym. Zwiedzam i przy okazji zarabiam kasę. Po prostu żyć nie umierać.
A przy okazji jeszcze robi coś ważniejszego.....

Przyglądał się mężczyźnie i sam uśmiechnął się słysząc jego podziękowania.
- Cóż, ratuję ludzi w potrzebie, przynajmniej staram się ich ratować. Mogę Cię jedynie tylko przepraszać, że wcześniej nie powiedziałem Ci o tej ławce ale... nie zauważyłem na czas - chyba z Damiana był świetny aktor, bo Matt jeszcze nie poznał się na jego nikczemnych planach zaciągnięcia go do łóżka. Wstał i usiadł koło Matta, na kanapie.
- Jesteś dziennikarzem? To całkiem dobrze, ja za to też piszę ale książki, to znaczy staram się, są one dość znane w Hiszpanii, w mojej ojczyźnie. - Napij się tej kawy, napij się tej kawy. Wystarczył tylko łyk, jeden łyk aby zauroczyć tego faceta. Tak niewiele potrzebował, wiedział, że teraz to tylko kwestia kilku, małych, nic nieznaczących sekund, które wydawały się być wiecznością. Tak mało brakowało aby wyzwolić u tego nowego znajomego bestię. Z utęsknieniem czekał na tą chwilę.

- To bardzo ciekawe opowiedz coś o sobie - powiedział
Podniósł kubek z kawą i upił dość spory łyk.
W jego głowie w jednej chwili zrobiła się jakaś dziwna pustka. nie wiedział co się stało.
Siedział w tym samym miejscu ale jednak był nieobecny
Teraz wiedział co sie stało. Czekał na rozwój sytuacji gotujac sie do kontr ataku gdyby takowy mógł zadziałać

- Autorzy mają to do siebie, że wolą pozostawiać w cieniu i z cieni pociągać za sznurki. Jak na przykład teraz. Nawet się nie spostrzegłeś kiedy Ciebie zauroczyłem. Właśnie na tym polega gra w cieniu. - Odparł i położył dłoń na kolanie Matta, przesunął ją nieco wyżej, ku kroczu mężczyzny jednakże tam nie dotarł, zatrzymał się w połowie drogi i spojrzał mu głęboko w oczy.
- Ten urok, przestanie działać ale kiedy przestanie będziesz zbyt podniecony, żeby wyrwać się z mojego uścisku. Wybacz Matt, po prostu mi się bardzo spodobałeś a ja jestem niezwykle podatny na piękno męskiego ciała. - Uśmiechnął się i musnął ustami jego usta. Następnie pocałował go subtelnie i delikatnie językiem rozchylił jego wargi tylko po to aby pogłębić ten pocałunek. Przymknął przy tym oczy i przesunął dłonie na nagi tors mężczyzny. Musiał zaskoczyć Matta. Chyba nie spodziewał się takiego ataku.

Matt się tego nie spodziewał ale kiedy już wiedział co się dzieje.niestety na to nic nie mógł w pewnym stopniu zrobić.
Musiał czekać aż zyska trochę wiecej kontroli nad swoim ciałem a tym czaesm czuł wargi Damiana na swoich. Przyjemne uczucie. Jego ciało poddawało się ruchom jego towarzysza.
Co ma być to będzie.

Odsunął się w końcu na chwilę od Matta i spojrzał mu w oczy. Uśmiechnął się i złożył ponownie pocałunek na jego ustach. Trzeba przyznać, że ten pocałunek bardzo mu się podobał, być może dlatego, że Matt miał naprawdę odpowiednie usta do całowania. Przesunął dłonią po jego policzku.
- Kiedy zauroczenie minie, nie waż się nic robić, po prostu mi ulegnij, dobrze? Nie stanie Ci się krzywda, w zasadzie to przy mnie znajdziesz tylko przyjemność. - Jego głos był spokojny, opanowany. W zasadzie to Matt nie miałby szans gdyby zaatakował, głównie dlatego, że Damian miał do dyspozycji nieco więcej sił niż Matthew i nie chodzi wcale tutaj o siły fizyczne. Mimo wszystko nagle zauroczenie przestało działać. Matt mógł odzyskać władzę umysłu.

Kiedy Matt poczuł że już może normalne nad sobą panować odsunął się trochę od niego patrząc mu w oczy.
Nie wiedział co miał zrobić poddać się czy walczyć. Oceniał wszystko. Analizował proporcje ciała Damiana, odległość do drzwi, wszystkie przedmioty które się znajdowały dookoła niego.
Nie wiedział dokładnie czego sie spodziewać po chłopaku.
Siedział cały czas nieruchomo patrzą się teraz chłopakowi prosto w oczy. Oddychał miarowo.
Nic się nie odzywał tylko czekał. Powoli podnosił rękę żeby oprzeć się i w razie czego podnieść się.

Damian położył dłoń na jego dłoni i przysunął się do niego, przylgnął do Matta niemalże całym ciałem, taka bliskość zawsze wywoływała w nim takie przyjemne dreszcze, chciał dać się ponieść pożądaniu jakie ogarnęło całe jego ciało i chciał tym pożądaniem także zarazić Matta, chciał go rozgrzać dotykiem, pocałunkami. Tyle czasu minęło odkąd był z facetem.
- Pomogłem Ci Matt, prawda? Może dostanę więc jakąś zapłatę? - Uśmiechnął się i delikatnie przesunął dłoń z jego dłoni na... jego krocze gdzie lekko zacisnął dłoń i zaczął go masować. W między czasie nachylił się i złożył mały pocałunek na jego szyi.

- Oczywiście że dostaniesz - powiedział
Teraz kiedy jego ręka dotykała jego mógł pokazać że nie jest w cale takim słabeuszem jak myślał Damian.
Chwycił za jego rękę a następnie wykręcił ją powodując że chłopak odwrócił się do Matta placami następnie Matt wstał i przebiegł kilka metrów gotując się na atak Damiana.
- I jak ci się podoba twoja nagroda ? - Zapytał sarkastycznie.
Miał teraz ochotę pokazać chłopakowi na co go stać.
Źle postąpił że nie był wystarczająco czujny i to aż dwukrotnie. Od teraz przyrzekł sobie że nie będzie już tak ufny.


Edit: Można edytować posta, żeby napisać, że się wychodzi z tematu i kończy rozgrywkę. Takie pisanie jednego pod drugim jest bezsensowne. Z resztą przydałoby się też napisać, że postać wychodzi, a nie przerwać tak w połowie. I nie, nie czepiam się. ~Iriss.